Adania Shibli „Drobny szczegół”. Gwałt i morderstwo w kibucu Nirim

W anglojęzycznej wikipedii przeczytamy o izraelskim kibucu Nirim między innymi taką informację, że w 1949 roku, stacjonujący tam żołnierze zgwałcili, a potem zabili Beduinkę, zakopali ją na pustyni, niedaleko obozu. Strona internetowa podaje jej przybliżony wiek, mogła mieć od 10 do 15 lat. Jeden z żołnierzy izraelskich na pytanie przełożonego, czy odstawił Palestynkę do pobliskiej wioski, bo był to czas, kiedy wszystkich Arabów z pustyni Negew wywożono poza granice powstającego państwa Izrael, miał odpowiedzieć, że nie zrobił tego, bo nie chciał marnować benzyny, więc dziewczynę zastrzelono i zakopano. Potem, w tajemnicy przed opinią publiczną, żołnierze, którzy brali udział w zbiorowym gwałcie i mordzie, zostali osądzeni przez izraelski sąd.  Zdaje się, że nie byli sądzeni o gwałt, a tylko o morderstwo, bo – jak to bywa przed sądami pod każdą szerokością geograficzną – zeznania wojskowych, którzy tam stacjonowali, nie były spójne (chyba). Poza tym – można przeczytać w innym miejscu – czasy były… (w miejsce wielokropka należy sobie wpisać odpowiednie słowo, bo czasy mogły być wtedy trudne, skomplikowane, paskudne, odczłowieczone, wzmożone itp.), że w takich miejscach, jak kibuc Nirim gardzono Arabami do tego stopnia, że myśl, iż wszystko można z nimi zrobić, wszystko co złe, było na porządku dziennym, dochodziło do wydarzeń, które nigdy nie powinny mieć miejsca.

To nieludzkie wydarzenie, czyli gwałt i mord na młodej Beduince posłużyło Adanii Shibli, palestyńskiej pisarce, za główny motyw mini powieści ,,Drobny szczegół”, wydanej w 2017 roku. 6 lat później, dokładnie 6 listopada 2023 książka miała swoją premierę w Polsce za sprawą Wydawnictwa Drzazgi w świetnym przekładzie Hanny Jankowskiej.

Gwałt i morderstwo w kibucu Nirim

Książka podzielona jest na dwie części. W pierwszej jesteśmy w kibucu Nirim podczas kilku sierpniowych dni 1949 roku. Pierwsza wojna izraelsko-arabska niedawno zakończyła się sukcesem tych pierwszych. Żołnierze Izraela mają kilka zadań do wykonania. Będą wyznaczać granicę z Egiptem, potem należy przypilnować, żeby nikt niepożądany tej granicy nie przekroczył, no i ,,będzie przeczesanie północno-zachodniej części Negewu i oczyszczenie jej z Arabów, którzy tu jeszcze przebywają” (s. 6). Patrole więc wyruszają w głąb pustyni, niczego nie znajdują, wracają, potem znowu wyruszają aż pewnego dnia trafiają na Beduinów. Arab lub Arabowie giną (nie wiadomo w sumie ile osób), giną od kul wielbłądy, a młoda Beduinka zostaje zabrana w miejsce, gdzie nic dobrego ją nie czeka.

W drugiej części mamy współczesne czasy. Bohaterką i narratorką jest Palestynka, mieszkająca w Strefie Gazy. Trafia na artykuł izraelskiego dziennikarza. Dowiaduje się z niego o tym, co wydarzyło się w 1949 roku w kibucu Nirim. Konstatuje, że urodziła się dokładnie dwadzieścia pięć lat później, tego samego dnia, kiedy zamordowana została młoda Beduinka. Chce tę sprawę poznać bliżej, bo – jak to bywa w świecie, gdzie historię produkują zwycięzcy – w artykule wypowiadają się tylko żołnierze, a głos zamordowanej kobiety jest nieobecny. Nic o niej nie wiadomo.

Oddać głos zgwałconej i zamordowanej kobiecie

Wygląda na to, że Palestynka chciałaby przeprowadzić coś na kształt śledztwa dziennikarskiego i w efekcie oddać głos zgwałconej i zamordowanej kobiecie. Na tyle, na ile to możliwe rzecz jasna. Jak można sobie wyobrazić nie jest to takie proste. Właściwie jest to niemożliwe i każdy średnio zorientowany czytelnik zdaje sobie sprawę, że świat jest poukładany zupełnie inaczej niż w oficjalnych komunikatach, które coś bełkoczą pod nosem o tym, jak świat powinien wyglądać. Trudno jest w tzw. demokracji liberalnej wyciągnąć od rządzących na każdym szczeblu (bez względu na opcję polityczną) kompromitujące ich fakty, a co dopiero w miejscu, gdzie na każdym rogu ulicy spotkać można patrolujących żołnierzy albo idąc do pracy spotkać wojskowych, którzy celują do ciebie, dając do zrozumienia, że musisz wybrać inną drogę, bo teraz akurat ma miejsce nalot na mieszkanie, w którym znajduje się trzech podejrzanych Palestyńczyków. Potem jeszcze trzeba pamiętać, żeby w miejscu, gdzie się pracuje, otworzyć okna, bo w okolicy żołnierze za chwilę wysadzą budynek z Palestyńczykami, którzy się tam zabarykadowali, i jeżeli okien się nie otworzy, będzie trzeba wstawić nowe szyby.  

Prosta logika

Są to dwie części jednej powieści, które znacząco się od siebie różnią. Że dotyczą innych czasów, to już wiemy, że pojawiają się inne postacie, to też zrozumiałe, że mają inne sprawy na głowie, to wszystko wiadomo. Niemniej pierwsza z nich jest wyjątkowo przemyślana na poziomie języka i konstrukcji opowieści, której rytm wybijają poranne i wieczorne ablucje dowódcy. Mycie rąk, krocza, pleców, spoconej twarzy kończą i zaczynają każdy dzień pobytu w Nirim. Jesteśmy z dowódcą od początku do końca tej historii. Nie jest ona zbyt skomplikowana. Jest surowa, żołnierska, pozbawiona emocji. Chodzi jedynie o to, by zachować higienę, pilnować porządku, wyjechać na patrol, wrócić do obozu i maksymalnie koncentrować się na tym, by w odpowiednim momencie rozdeptać, usunąć jakiekolwiek przeszkody i ewentualnych szkodników. Teren ma być czysty, a komplikacje usunięte. Adania Shibli ma na to pomysł i przeprowadza całą tę literacką operację w sposób niezwykle oszczędny, zimny, wręcz wyrachowany. Palestyńska autorka zostawia nas z prostą logiką – w tym świecie należy zabić wroga, jeżeli wróg jest mężczyzną. Jeżeli jest kobietą – najpierw ma miejsce gwałt (zbiorowy), potem śmierć. Najważniejsze jednak są: higiena, porządek, patrol, powrót do obozu, wyjazd z obozu.  

Misja skazana na porażkę

Druga część, współczesna, nie ma już tej językowej precyzji i chłodnej logiki, co wcześniejsze akapity. Dostajemy tutaj na poziomie języka zdecydowanie więcej swobody narracyjnej. Wyruszamy z narratorką na misję, która jest od samego początku skazana na porażkę. Można by powiedzieć: och, co za wspaniała obywatelska postawa. Jaka współczesna i w ogóle. Kobieta chce przywrócić pamięć o drugiej kobiecie, zgwałconej i zamordowanej kilkadziesiąt lat wcześniej. Nie wystarczają jej suche wiadomości, przeczytane w lokalnej gazecie. Przede wszystkim dlatego, że nie jest to historia opowiedziana z perspektywy palestyńskiej. Po drugie brakuje tam kobiecego spojrzenia, po trzecie – kim była zgwałcona i zamordowana Beduinka? Więc, jak by to powiedzieli Amerykanie, a za nimi reszta świata zachodniego, narratorka bierze sprawy w swoje ręce. Wsiada w samochód i wyrusza w podróż. Mogłaby to być jeszcze jedna hollywoodzka produkcja, kolejna, niezwykła opowieść drogi, gdzie odkrywa się zapomnianą przez wszystkich tożsamość, choćby jej skrawek, gdzie samemu pokonuje się swoje słabości itd., itp. Wszystko to by mogło się wydarzyć, ale nie w tych konkretnych dekoracjach. Nie na terenach, gdzie co kilka kilometrów stoją wojskowe punkty kontrolne, gdzie co chwilę mają miejsce wybuchy, ataki, życie ulega paraliżowi, kurz z tego wszystkiego podnosi się i opada. Swoją drogą chciałoby się tam zobaczyć współczesnych coachów, którzy w swoim stylu przekonują, że możesz, wszystko możesz, nic cię nie ogranicza, ograniczeniem jesteś tylko ty i nikt więcej, świat stoi przed tobą i macha do ciebie i chce, byś w tym pięknym świecie nowych możliwości się rozgościła i zaakceptowała, bo wszystko jest twoje, wszystko już masz, trzymam więc kciuki, a właściwie nie trzymam, tylko lecę z tobą, unoszę się w zachwyceniu, bo jesteśmy boskim zachwytem, sami z siebie w sobie i dla siebie. Koniecznie.

Kawał dobrej literatury

Powieść jest krótka. Ma zaledwie 115 stron. Gdyby nie druga część, nieco mniej wymagająca, może nie aż tak precyzyjna, chociaż oczywiście posiadająca sporo zalet, byłaby to powieść zapewne wybitna. Pomimo małych zastrzeżeń jest to kawał dobrej literatury. A jeżeli ktoś chciałby dowiedzieć się, jak współczesna proza radzi sobie z takimi tragicznymi wydarzeniami, jak to, które miało miejsce w kibucu Nirim w 1949 roku, to jest to niewątpliwie lektura obowiązkowa. Namysł nad językiem, wybór strategii narracyjnej, chirurgiczna wręcz apodyktyczność kreślonego świata, to coś, co wyróżnia prozę Adanii Shibli na tle innych tego typu prób literackich.

Dodaj komentarz